W naszej bibliotece już dawno po wakacjach, podręczniki i ćwiczenia, które szkoła winna zapewnić uczniom napływały już od początku sierpnia lawiną.
Te nieprawdopodobne ilości zostały wypakowane z kartonów, przeliczone, poukładane w stosy w możliwie logiczny sposób, aby wszystko pomieścić i mieć jako taki do nich dostęp. Bo na przeliczeniu i układaniu sprawa sie kończy. Podręczniki muszą być zaopatrzone w pieczątki, wpisane do ksiąg inwentarzowych i oczywiście przejrzane w celu wykrycia ewentualnych błędów w druku i pustych stron.
Zdarzają się pomyłki w dystrybucji, błędów w druku jest stosunkowo mało. W tym roku podręczniki i ćwiczenia otrzymają WSZYSCY uczniowie klas 1-5, w roku następnym także szóstoklasiści. Problem polega na tym, że autorzy tego pomysłu nie pomyśleli o miejscu na przechowywanie książek przez wakacje.
To tylko wycinek tego, co mieszczą szafy w pomieszczeniu sąsiadującym z biblioteką. Podręczniki z ubiegłego roku przechowywane przez szkołę w okresie wakacyjnym. Poniżej na zdjęciach stosy podręczników i ćwiczeń, które napływają od 5 sierpnia. Gdy powstaną listy imienne uczniów w poszczególnych klasach będziemy wydawać podręczniki i ćwiczenia. Chyba nie ma nikt wątpliwości, że takich ilości nie wydaje sie uczniom w ciągu jednego dnia, jednocześnie nastąpią opóźnienia w rozpoczęciu ustawowej pracy biblioteki.
A przypomnę, że priorytetem w tym roku szkolnym ma być ROZWÓJ CZYTELNICTWA....
Rzeczywiście to dodatkowy problem dla bibliotek szkolnych. MEN wprowadza coś bez przemyślenia. Na zasadzie "jakoś sobie poradzicie". Cała ta procedura opóźnia nie tylko pracę biblioteki, ale i proces nauczania z podręcznikiem. Wprawdzie dobry nauczyciel poradzi sobie bez podręcznika, niemniej w klasach młodszych jest to konkretna pomoc. Mam nadzieję, że nie zostałaś do tego sama i nauczyciele Cię wspierają.
OdpowiedzUsuńOrganizacyjnie i lokalowo zupełnie nieprzemyślana sprawa, ale cóż - nakaz idzie z góry.
UsuńDzięki za odwiedziny i zapraszam też na drugi, bardziej prywatny blog...