Tylko książkoholicy są w stanie zrozumieć te problemy. Szczególnie to kiedy skończę czytać dobrą książkę i potem nie mogę odnaleźć się w rzeczywistości. Takie prawdziwe. Pozdrawiam :)
Świetne! Nawet nie wiedziałam, że jestem książkoholikiem. Z tym, że nie czytam drugi raz książki ze smutnym zakończeniem. Smutnych zakończeń unikam, jak ognia. Jest dość smutku wokoło, żebym miała się jeszcze dołować fikcją (a tym bardziej non-fikcją).
I szczerze to takie prawdziwe. :)
OdpowiedzUsuńKażdy pewnie coś swojskiego rozpozna...
UsuńTylko książkoholicy są w stanie zrozumieć te problemy. Szczególnie to kiedy skończę czytać dobrą książkę i potem nie mogę odnaleźć się w rzeczywistości. Takie prawdziwe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ja opóźniam zakończenie książki, bo mi żal, że to już koniec...
UsuńŚwietne! Nawet nie wiedziałam, że jestem książkoholikiem. Z tym, że nie czytam drugi raz książki ze smutnym zakończeniem. Smutnych zakończeń unikam, jak ognia. Jest dość smutku wokoło, żebym miała się jeszcze dołować fikcją (a tym bardziej non-fikcją).
OdpowiedzUsuńPewnie, ja też wolę optymistyczne, dość smutku wokół:-)
Usuń